Czasem świat mnie zaskakuje, niekoniecznie pozytywnie. W czasie urlopu nad morzem sporo czasu spędzałyśmy z Pyzą na placu zabaw w naszym ośrodku – wiadomo – okazja na kontakt z dziećmi i na trochę szaleństwa na zjeżdżalni i drabinkach. Przez kilka dni wszystko było w porządku, żadnych większych zgrzytów czy spięć, aż tu nagle niespodzianka! Pyza…
Trzy psy w biznesklasie
Całe życie byłam otoczona psami. Gdy byłam małym dzieckiem w domu była wyżlica i jamniczka, u babci dobermanka. Później pojawiały się kolejne psy, następny wyżeł, terier, u babć różne kundelki i jeden golden retriever. Pamiętam je wszystkie. Zawsze były traktowane jak członkowie rodziny. Tak się zdarzyło, że w czasie pobytu za granicą – długiego, aczkolwiek…
Podróż do krainy wyobraźni
Czy już mówiłam, że mam bzika na punkcie książek ilustrowanych? No mam. I dobrze mi z tym! Fala się Wam spodobała, więc pokaże Wam dzisiaj inny skarb z Pyzy i mojej kolekcji. Słyszeliście kiedyś o Medalu Caldecotta? Jeśli nie to koniecznie to nadróbcie, na przykład zaglądając tutaj. W skrócie jest to nagroda przyznawana autorom najciekawszych książek…
Pyza, morskie fale i wyjątkowa książka…
Jak wiecie (albo nie wiecie) niedawno wróciliśmy z wakacji nad morzem. To nie było pierwsze spotkanie Pyzy z wielką wodą, bo od pierwszych dni życia miała z nią do czynienia, ale na pewno tym razem najekspresyjniej wyrażała swój zachwyt ogromem wody i piasku. Bawiłyśmy się przednio, codziennie (nawet w niekoniecznie „plażową” pogodę) wychodziłyśmy nad wodę….
Mama pracująca, Mama domowa…
Asertywna Mama (znajdziecie ją tu i tu) poprosiła mnie jakiś czas temu o napisanie wpisu gościnnego o tym jak pracuję (klik). Pisanie nieco się przeciągnęło, nie tylko ze względu na brak czasu i takie, a nie inne priorytety, ale też dlatego, że siłą rzeczy pisząc „jak?” odpowiadałam też na pytanie „dlaczego?”. Wyszło mi z tego bardzo…